piątek, 29 stycznia 2016

Informacja czyli...

...słów kilka o tym jak autorka niniejszego opowiadania dała ciała.



Poległam na całej linii. Całe te plany, że będę rozdziały dodawać regularnie przysłowiowe diabli wzięli. Najpierw doszłam do takiego momentu, że za nic nie mogłam wymyślić jak wszystko ma się dalej potoczyć a jak już chwilowy brak weny minął to znowu czasu nie mam, żeby siąść i napisać rozdział.
 Jasne mogłabym przysiąść i coś tam naskrobać ale nie mam zamiaru dodawać tutaj czegoś, z czego nie będę przynajmniej w miarę zadowolona. A że w nowej części ma się wydarzyć coś ważnego- przynajmniej z mojego punktu widzenia- to szczególnie zależy mi na tym, żeby wszystko było ładnie dopracowane.
Do wszystkich tych, którzy tu zaglądają i być może czekają na dalsze losy Ashley i Matta: kolejna część pojawi się w sobotę 6 lutego.
To chyba na tyle, do usłyszenia za tydzień.

1 komentarz:

  1. Jak zaraz pójdę, i Ci przyłożę to dopiero polegniesz.
    Każdemu dobremu ( i nie tylko, ale Ty zaliczasz się do tych naprawdę dobrych ) autorowi zdarza się mieć gorszy okres. Spokojnie, ja poczekam na coś nowego. Wiem jak to jest z tą weną i czasem, bo mam podobnie ( ja to grono tych gorszych) Trzymam kciuki za powrót weny w odpowiednim czasie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń